piątek, 2 grudnia 2011

love...

Kochasz kogoś ponad wszystko...wiążesz z nim nadzieje, przyszłość...a ten ? Niby szansa jest...
Ale co jeśli kobieta boi się mężczyzny..błaga go o zmianę a on ??? Wygarnia brak akceptacji. Co z tego, że kiedyś był inny..kochający..miły, czuły...A teraz? .... no comment...
Chciałabym być tylko kochaną...szanowaną...ważną! Mieć poczucie bezpieczeństwa...oparcie...Wygra serce? Czy...rozum? Nie chce w przyszłości być dla kogoś tylko ścierką, plastrem na samotny dzień...Serce mówi co innego, rozum co innego...



 Jest ktoś...kto mnie rozumie..zawsze wysłucha. Szanuje. Mimo, że się nie znamy - znamy się. Jest moim odbiciem w lustrze. Prawdziwy przyjaciel. Nie zostawił mnie samej, gdy reszta się odwróciła. Akceptuje mnie taką jaką jestem...Był zawsze...
I życzę mu jak najlepiej, bo uważam, że taki człowiek jak on, zasługuje na najlepsze...Człowiek z pasją, człowiek, który ma tak dobre serce, pełne pozytywizmu i miłości, że rzadko jest to teraz spotykane...Dziękuję, że jesteś...

1 komentarz: